jest to chyba jeden z najlepszych, jeśli nie najlepszy, film jaki widziałem opowiadający o wydarzeniach w czasie II wojny światowej. nie ma tu żadnego patosu, haseł w stylu "chwała, honor, przyjmujmy pociski na klatę pod powiewającym sztandarem". bardzo autentyczny (oparty na całych pasażach protokołów z przesłuchań), ukazuje monachijskich studentów nie jako bohaterów narodowych, lecz jako zwykłych ludzi, sophie jako zwykłą dziewczynę, która lubiła spotykać się z przyjaciółmi czy słuchać płyt billie holiday. film nie ma mocno rozbudowanej akcji, jednak trzyma w napięciu ze względu na starcie dwóch przeciwnych światopoglądów między bardzo wyraziście zarysowanymi sylwetkami bohaterów (świetna julia jentsch i alexander held). pewne fragmenty są naprawdę poruszające, a zakończenie jest jak wylanie na widza kubła zimnej wody. najważniejsze jest jednak to, że film i wartości, które akcentuje są zaskakująco aktualne, mimo że przedstawia wydarzenia sprzed ponad 60 lat.