PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=382373}

Papieżyca Joanna

Die Päpstin
6,9 8 064
oceny
6,9 10 1 8064
Papieżyca Joanna
powrót do forum filmu Papieżyca Joanna

Film ciekawy i cieszę się, że powstał. Co prawda premiera na świecie była w 2009 r. i zastanawiam się ile jeszcze wody upłynie, nim wejdzie do naszych kin, lub choćby na DVD. Póki co jest informacja, że nigdzie u nas nie jest dostępny. Żeby się nie okazało, że trafi na indeks filmów zakazanych. To zadziwiające jak mroczny wczesnośredniowieczny kościół papieski tak mało różni się od współczesnego. Szkoda, że tak mało ludzi wiedziało wcześniej o istnieniu papieżycy Joanny. Większość i tak będzie głośno krzyczeć, że to bujda, że legenda itp.A wystarczyłoby trochę poczytać. Pozdro.

robi_cop71

Właśnie...Wystarczyłoby trochę poczytać a dowiedziałbyś się, że to tylko legenda.
Film beznadziejny. Typowe lewackie narzekania "och, ten zły Kościół". I typowe lewackie "kobieta może robić wszystko co mężczyzna". Pfff... Żenada, że komentować się nie chce. Mam nadzieję, że piekło istnieje. Reżyser, scenarzysta i reszta tej hołoty powinna płonąć tam za głupotę. Pozdro.

MarquisLeSheq

<<I typowe lewackie "kobieta może robić wszystko co mężczyzna".>>

Tak się składa, że te jak je nazwałeś lewackie hasło, to parodiując klasyka: oczywista nieoczywistość.
Przypadkowo zapewne, ten konkretny akurat twoj pogląd, że kobieta nie może robić wszystkiego co mężczyzna, jest zgodny z rzeczywistością.
Kobieta nie może robić wszystkiego co mężczyzna, na tej samej zasadzie, według której meżczyzna nie może robić wszystkiego co kobieta. Na przykład mężczyźni nie mogą rodzić dzieci.

the_men_from_okinawa

"Kobieta nie może robić wszystkiego co mężczyzna, na tej samej zasadzie, według której meżczyzna nie może robić wszystkiego co kobieta. Na przykład mężczyźni nie mogą rodzić dzieci." - w rzeczy samej!

ocenił(a) film na 10
MarquisLeSheq

No, świetny argument, powalający. Daj jeszcze kilka przykładów na to, czego nie mogą robić faceci, a czego kobiety. I jeszcze wytłumacz, dlaczego kobieta nie mogłaby zostać szefową szamanów.

ocenił(a) film na 10
MarquisLeSheq

A gdzie czytałeś, że to legenda? Zapewne w "gościu niedzielnym". To, że coś zostało pominięte w watykańskich księgach, lub nie ujawnione, nie oznacza, że nie istniało naprawdę. Poszerz swoje spojrzenie na świat, a nie opowiadaj bajek o diabłach, smole i piekle. Dla takich jak ty myślący inaczej od ciebie, to zawsze będą lewacy. Typowy beton i w ddodatku zakonserwowany.

ocenił(a) film na 6
robi_cop71

robi.... swojej nienawiści do Kościoła nie wykorzystuj jako komentarz do filmu.dziś kupiłem film
za 29.90zł i żałuję,ze stracilem czas na oglądanie,kto chodzil do szkoly ten zna temat.a Tobie w lekturze Faktów i mitów coś sie pokiełbasiło

ocenił(a) film na 10
klcw57

Ja tu nienawiści nie widzę, raczej szersze pogląd na świat.
Dla mnie jest jasne że zagorzali katolicy będą temu zaprzeczać, natomiast ludzie o filozoficznym podejściu do życia będą się zastanawiać czy tak faktycznie było, jedno jest pewne, nie ma ani dowodów na potwierdzenie tego faktu ani na jego zaprzeczenie. jak to mówią w każdej plotce jest ziarnko prawdy, więc nie wykluczałabym takiej opcji całkowicie.
",kto chodzil do szkoly ten zna temat" - raczej kto bezgranicznie wierzy katechetom

Każdy film tego typu wywołuje wielkie emocje patrz Kod Da Vinci,

NightQueen

http://pl.wikipedia.org/wiki/Papie%C5%BCyca_Joanna :)

ocenił(a) film na 10
Gelu10_filmweb

akurat wikipedii nie brałabym za pewne źródło wiedzy ( http://www.ing.uni.wroc.pl/~rnied/Wikipedia.htm )

Gelu10_filmweb

Jeżeli już uznajesz Wikipedię za źródło twojej wiedzy, to zacznij czytać ze zrozumieniem. Tam pisze że Papieżyca Joanna to LEGENDA.
Z pozdrowieniami
Astral3

ocenił(a) film na 10
klcw57

A w którym miejscu piszę o nienawiści? Za chwilę powiesz, że to atak na samego Boga. I jeszcze jedno pytanie: masz na mysli chodzenie do szkoły, czy na religię?

ocenił(a) film na 6
robi_cop71

poucz się historii,nie zawsze w szkole była religia,nie znasz historii Polski a oceniasz jakieś fikcyjne bzdety ale może akurat takie prawdy cię podniecają

ocenił(a) film na 10
klcw57

Oczywiście, widzę że jesteś z tych, którym nikt nie wmówi, że białe jest białe, a czarne jest czarne. Amen

klcw57

Fikcyjne bzdety? A skąd wiesz, że np. Pismo Święte nie jest fikcją?

ocenił(a) film na 9
adlerxx

Pismo Święte było wielokrotnie przepisywane ktoś mógł się kopsnąć te sprawy

klcw57

Racja - 29,90 poszło jak psu na budę. A można było na tacę dać przecież, albo odpust sobie jakiś kupić.

MarquisLeSheq

Wspaniale napisane. Pozdrawiam.

MarquisLeSheq

To jest apel do władz i społeczeństwa! Gdzie jest krzyż, gdzie jest krzyż?!

ocenił(a) film na 6
MarquisLeSheq

Film jest słaby, a szkoda, bo historia ma potencjał. Scenariusz dziwnie naiwny IMHO. Zbyt uproszczony. Moim zdaniem reżyser nie dzwignął tematu, scenarzysta też nie dał rady i zmarnowali potencjał całkiem wciągającej historii juz abstrahując prawdziwej czy nie. Fabularnie mnie rozczarował, no niestety.

MarquisLeSheq

Opowieść o "papieżycy Joannie" to tylko legenda, jednak absurdem jest upolitycznianie tej kwestii, tak jak ty to robisz.
O papieżycy pisał w XIII wieku Marcin z Opawy, polski dominikanin - czy twierdzisz, że to lewak? Notabene, według Słownika Współczesnego Języka Polskiego lewak to "zwolennik, wyznawca skrajnie lewicowych poglądów i radykalnych metod działania (często z użyciem przemocy)". Zgodnie z tą definicją lewakami są członkowie i zwolennicy Czerwonych Brygad, Frakcji Czerwonej Armii, Świetlistego Szlaku, FARC itp. organizacji. Ty zaś chyba próbujesz sprawić wrażenie, że lewak to każdy niekatolik, przeciwnik klerykalizmu i zwolennik pełnej emancypacji kobiet. Czy twierdzisz, że wiesz lepiej od słownika języka polskiego, co oznaczają dane terminy? Jeśli tak, to zdaje się, że popełniasz jeden z siedmiu grzechów głównych zwany pychą lub dumą.
Przy okazji, chętnie bym się dowiedział, czego nie mogą robić kobiety, co mogą robić mężczyźni. Wymień chociaż 5 czynności, które może wykonać tylko mężczyzna.

A wracając do meritum: w IX-X wieku papiestwo było szczególnie skorumpowane, o wyborze na papieża decydowały wpływowe rzymskie rody, a nie cechy i kwalifikacje kandydatów. W wielu przypadkach papieżami zostali ludzie nienadający się do pełnienia tej funkcji. Więc nietrudno było w związku z tym wysnuć przypuszczenia, że nawet jakaś kobieta przebrana za mężczyznę została przez pomyłkę wybrana papieżem.
Zgadzam się z Renatą Zyburą, że scenariusz filmu jest zbyt uproszczony i że potencjał tej opowieści został zmarnowany. Mógł zostać napisany i zrealizowany lepiej. Po obejrzeniu odczuwa się niedosyt.

Mężczyźni przez stulecia podporządkowywali sobie kobiety dlatego, że kobiety są słabsze fizycznie. Nie dawali kobietom równych szans. Podobnie jak równych szans nie dawano niewolnikom, chłopom i wielu innym grupom podporządkowanym. Gdy kobiety są grupą podporządkowaną, mężczyzna nie może być posłuszny konkretnej kobiecie, bo jest to dla niego upokarzające i pozbawiające go męskości. Podobnie jak dla szlachcica upokarzające byłoby służenie jakiemuś chłopu pańszczyźnianemu. A że w strukturach Kościoła praktycznie zawsze istniały zwalczające się frakcje czy koterie, jedni czynili drugim rozmaite zarzuty.

Szlachta, monarchia, oligarchia, junta i duchowieństwo ustanawiały prawo dające im pełnię władzy, i w ten sposób rządy mniejszości ciągnęły się setki lat. Goje wydawali zarządzenia wykluczające Żydów, a Żydzi nie mieli w tej kwestii nic do powiedzenia. Właściciele niewolników pisali konstytucje, które nie przyznawali niewolnikom praw obywatelskich ani prawa do kształcenia się. Duchowni płci męskiej zapisali w księgach, że duchownymi mogą być tylko mężczyźni. Taki wzór jest stary, co nie oznacza, że sprawiedliwy.
A równouprawnienie kobiet i zniesienie hierarchii stanowej to postulat wielu ruchów, w tym unitarian, zwanych w Polsce braćmi polskimi.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Bracia_polscy
Oni uznawali równość kobiet i mężczyzn, a poza tym uwalniali chłopów od pańszczyzny.

Trojden

Wg Wikipedii krytyczna analiza istnienia papieżycy Joanny jest oparta na kronikach watykańskich (lata panowania papieży z tego okresu, wykluczające "okienko" na Joannę) i dowodach pośrednich (brak afery ze strony kościoła wschodniego). Posiadanie władzy nad wiernymi pozwala na modyfikowanie przeszłości, czego najlepszym przykładem jest św. Stanisław Szczepanowski. W wersji hagiografów był zamordowany osobiście przez króla przy ołtarzu (istnieje nawet taki obraz Matejki), a stan szczątków tłumaczono ćwiartowaniem "dla zniszczenia ciała". Bazowano bowiem na kronice Kadłubka, pomijając Galla Anonima, który wprost pisał o egzekucji za zdradę (czaszka wg badań antropologicznych ma ślad po nabiciu na ostrze, czyli głowę wystawiono na widok publiczny, w sposób typowy dla skazanych za najcięższe zbrodnie). Również z innych historycznych źródeł wynika zaangażowanie się przyszłego świętego w walkę polityczną po stronie przeciwników króla. Ale wierni mają obowiązek wierzyć w wersję kanoniczną, a tego co mają w watykańskich archiwach i tak się nie dowiedzą.

Trochę przypomina to uznanie pierwszego wypchanego dziobaka australijskiego za mistyfikację przez świat nauki z przełomu XVIII i XIX wieku. Uznali, bo mieli taka władzę...

bazant57

Dziś raczej nie da się rozstrzygnąć, czy papieżyca Joanna istniała naprawdę, czy była postacią zmyśloną. Choć osobiście uważam tę wersję za mało prawdopodobną. Pierwsze wzmianki o niej pojawiły się dopiero w XII wieku. A w dziejach papieży nie ma luk wskazujących na istnienie takiej postaci wymazanej później z kronik. Gdy opowieści o wpływie możnych kobiet na papiestwo w IX i X wieku połączy się z opowieściami o kobietach przebranych za mężczyzn i zdobywających kolejne stanowiska i funkcje, to nietrudno wysnuć opowieść o tym, że jakaś kobieta przebrana za mężczyznę została papieżem.
Wiadomo za to, że wielu papieży z IX i X wieku zachowywało się w sposób gorszący - poczynając od Stefana VI i jego "synodu trupiego", a na orgiach Jana XII kończąc.

Odnośnie Wincentego Kadłubka, to on był znany ze zmyślania - twierdził np., że władca Polan Lestek miał trzykrotnie pokonać Juliusza Cezara, który musiał oddać mu swoją siostrę za żonę i odstąpić Polanom Bawarię. Co nie miało nic wspólnego z prawdą, ale podobało się.
Co do biskupa Stanisława ze Szczepanowa, to jest jasne, że on został stracony za zdradę, choć nie wiadomo, na czym konkretnie ta zdrada polegała. Może na poparciu Henryka IV w sporze z Grzegorzem VII (Bolesław Szczodry poparł Grzegorza VII), jednak pewności nie ma. Może np. Stanisław upominał Bolesława za niewłaściwe postępowanie z poddanymi, którzy buntowali się przeciw obciążeniom i powinnościom wobec państwa. Jakiś zatarg między nimi był, jednak nie wiadomo, jaki. O samym Stanisławie też nie wiadomo w sumie nic poza imieniem, funkcją, miejscem urodzenia i z grubsza okolicznościami śmierci. Nie wiadomo, kiedy przyjął święcenia kapłańskie - czy np. dzień przed święceniami biskupimi (co było wtedy częste), czy wcześniej. Gall Anonim nie usprawiedliwia ani biskupa - zdrajcy, ani króla "który tak szpetnie dochodził swoich praw". Całkiem możliwe, że Bolesław Szczodry był porywczy, wyniosły, lekkomyślny i miał skłonności do okrucieństwa, dlatego postępował tak, jak postępował. Tym bardziej że wcześniej publicznie wytargał za brodę Izasława, władcę Rusi Kijowskiej. Szkoda, że Gall nie napisał więcej o sporze króla z biskupem. Mogłoby to rzucić trochę światła na tę sprawę.

Ogólnie dzieje Polski od zarania dziejów do objęcia władzy przez Bolesława Krzywoustego to zbiór domysłów i niewiadomych, z wyjątkiem lat 1000-1018, które dość dokładnie opisał Thietmar w swojej kronice. Nie wiadomo, czy Piastowie byli zeslawizowanymi Normanami tak jak Rurykowicze, czy jednak Słowianami. Nie wiadomo nic o matce Mieszka I, nawet jej imię nie jest znane. Nie wiadomo, co oznacza tajemnicze słowo Dagome w dokumencie "Dagome Iudex". Nie wiadomo, dlaczego Mieszko I nie został kanonizowany (choć regułą było uznawanie przez Kościół za świętych tych władców, którzy czynili katolicyzm religią państwową w swoich krajach). Nic konkretnego nie można powiedzieć o tzw. reakcji pogańskiej, o sporze Mieszka II z Bezprymem, o rządach Bezpryma, o roli Rychezy w działaniach Bezpryma przeciw Mieszkowi, ani o Bolesławie Zapomnianym (czy w ogóle istniał, a jeśli tak, to czy rządził). Ani o tym, czym było "drugie arcybiskupstwo" w czasach Chrobrego, wymienione w kronice Galla Anonima.

Czy wersja Kadłubka i Matejki o śmierci Stanisława jest kanoniczna?

Trojden

"Czy wersja Kadłubka i Matejki o śmierci Stanisława jest kanoniczna?"

Za stroną: brewiarz.pl/czytelnia/swieci/05-08a.php3

"Autorytet Stanisława musiał być w Polsce ogromny, skoro według podania nawet najbliżsi stronnicy króla Bolesława nie śmieli targnąć się na jego życie. Król miał to uczynić sam. 11 kwietnia 1079 roku Bolesław udał się na Skałkę i w czasie Mszy świętej zarąbał biskupa uderzeniem w głowę. Potem kazał poćwiartować jego ciało. Ówczesnym zwyczajem bowiem ciało skazańca niszczono. [...] Na wiadomość o dokonanym w tak ohydny sposób mordzie na biskupie, przy ołtarzu, w czasie sprawowania Najświętszej Ofiary, cały naród stanął przeciwko królowi. Opuszczony przez wszystkich, musiał udać się na banicję."

Jaki ma to związek z faktami historycznymi? Z tego co wiem toczył się spór króla z możnowładcami, bo chciał on wzmocnić swoją władzę i w końcu walkę tę przegrał. Wątek z biskupem wcale nie był najistotniejszy, choć pewnie został przeciw królowi użyty. Za to pisanie o "całym narodzie", to rażący anachronizm. Ale wyznawca kultu, bądź co bądź, patrona Polski ma w to wierzyć. Zupełnie nieistotne w tym wszystkim dla wiernych jest dość powszechne w tym czasie europejskie tło wielu konfliktów pomiędzy władzą duchowną, a świecką, włącznie z dążeniem papieży do podporządkowania sobie władców. A to przecież i tak czasy wyłączenia spod władzy królów księży, zakonników i zakonnic oraz ich poddanych (w szczytowym okresie miało to podobno być w Anglii 25% populacji). Ponadto w Anglii za czasów Plantagenetów zdarzały się nawet zabójstwa dokonywane przez księży, za które nie odpowiadali, bo biskup ich uwalniał (pewnie przenosił do innych parafii, więc to nie nowy pomysł). Sądząc po zachowaniach hierarchów w przypadku księży-pedofilów tęsknota za takim immunitetem jest wciąż żywa.

Poza tym współczesne żywoty świętych, poza niezamierzonym pokazaniem, że ich życie było nudne (bo wszelkie aspekty przyziemne są eliminowane), interpretują ich działania jednostronnie pozytywnie. Św. Katarzyna węgierska dla psychiatry była przypadkiem choroby dwubiegunowej, której faza depresyjna jest przez hagiografów traktowana jako umartwianie, a faza manii z nadaktywnością i rozdawnictwem posiadanych pieniędzy, czy odzieży jako poświęcanie się ubogim. Z kolei św. Kinga jest prawdopodobnym przypadkiem transseksualizmu i pewne przesłanki wskazują na to, że w istocie miała męską osobowość w kobiecym ciele. Wydanie jej za mąż, przez wówczas potężnego króla Belę, za peryferyjnego księcia Bolesława pośrednio potwierdza chęć pozbycia się "trefnej córki". A już fakt zachowania na jej żądanie "białego małżeństwa" powinien powodować traktowanie przez Kościół takiego związku jako nieważnego.
Cóż, jakie czasy, tacy święci...

Trojden

Jeszcze, co do możliwości usunięcia postaci z dziejów. Historia notuje takie przypadki w Rzymie, którego senat usiłował choćby wymazać istnienie Caliguli poprzez nakazanie zniszczenia dokumentów. "Żywoty Cezarów" oparte są więc, w części jego dotyczącej, na przekazie ustnym lub zapiskach z czasów późniejszych. Pytanie czy są wiarygodne, bo może postąpiono jak u Orwella? Z drugiej strony bardziej rządom poprzedniej koalicji pamiętana jest ordynarna treść podsłuchów, ośmiorniczki i zegarki, niż likwidacja OFE. Pewnie dlatego, że akurat to przemawia do grupy docelowej. Swetoniusz też nie pisał dla władców, lecz zwykłych "wykształciuchów", a zawarł w kronice swe republikańskie poglądy.
A rękopisy kronik z okresu średniowiecza wcale nie muszą być oryginałami, bo kopiowano je wielokrotnie. Zdarzały się więc z pewnością błędy, a i ingerencje zamawiającego też mogły modyfikować treść kopii i wiarygodność jest wątpliwa. To w końcu nie był internet, gdzie podobno treść raz umieszczona trwać będzie wiecznie...

ocenił(a) film na 2
robi_cop71

Żaden szanujący się historyk na świecie nie stwierdzi jednoznacznie, że ktoś taki jak papieżyca Joanna istniała bo nie ma na to dowodów !!! tak samo jak żaden historyk nie napisze że Jezus chodził po wodzie . Z drugiej strony nie dziwi was to, że wielu ludzi którzy nie wierzą w Boga, uważając jego historie za fikcje z taką łatwością przyjmują jakieś domniemania pseudo historyków za prawdę ? :) To że ten film nie trafi do indeksu filmów zakazanych jestem pewien bo nie jest tego wart. I jeszcze jedna rada pro po czytania, nie wierzcie we wszystko co piszą i analizujcie to. pozdrawiam wszystkich filmożerców !

huta42

A co ma wspólnego wiara (lub niewiara) w Boga z przypuszczeniem (domniemaniem), że istniała kiedyś kobieta-papież? Czyżby Bóg sobie nie życzył kobiety na tronie piotrowym? Skąd ta pewność? Poza tym wiara w Boga nie musi mieć nic wspólnego z wiarą w instytucję i firmę do zarabiania pieniędzy, którą jest Kościół Katolicki kierowany przez "nieomylnego" papieża. Film nie trafi do spisu filmów zakazanych - lepiej go przecież przemilczeć niż poprzez zakaz przyczynić się do kolejnej dyskusji na niewygodny temat.

ocenił(a) film na 2
adlerxx

Wiara polega na przypuszczeniu, że Bóg istnieje.

ocenił(a) film na 2
huta42

W tym co napisałem chodziło o to, że nikt nie ma dostępu do dowodów na temat istnienia papieżycy. robi_cop71 traktuje film w pewien sposób jako dowód. Potwierdzone w źródłach jest istnienie papieży, którzy uczynili Rzym największym burdelem Europy i o tym mogą mówić przeciwnicy omawianej instytucji jako o fakcie.

huta42

Tu się z tobą zgodzę. Oczywistym jest, że nie ma dowodów potwierdzających, jednak nie ma również dowodów zaprzeczających jej istnieniu. To, że papież Klemens VIII uznał legendę o Joannie za nieprawdziwą, może tylko budzić śmiech (podobnie jak dogmat o nieomylności papieży), ale- Roma locuta, causa finita. Ale tak już to jest w historii KK - niektóre legendy uznano za prawdziwe, inne, niewygodne, odrzucono - a wszystko dla uzyskania jak największej władzy i wpływów.

ocenił(a) film na 10
huta42

Nie traktuję tego filmu jako niepodważalny dowód na istnienie papiezycy Joanny tak, jak filmu o kosmitach na nioepodważalne istnienie zielonych ludzików. Film może skłonić jednak do refleksji, że mogło tak być, tym bardziej, że nawet sam kościół katolicji wspomina "legendę" o kobiecie papieżu. Kościół po cichu przemilcza również fakt istnienia papieży posiadających haremy, dochodzących do władzy za pomocą zbrodni, przekupstwa, dziedziczenia tronu itp. To jednak jest powszechne nawet dzisiaj tak, że nic nowego. Papież kobieta, to jednak policzek dla kościoła, który nawet współcześnie nie pozwala na kapłaństwo kobiet, ograniczając ich rolę do garów i rodzenia dzieci. A propos kosmitów. Nie ma niepodważalnego dowodu na ich istnienie, ale czy z prostego rachunku prawdopodobieństwa można stwierdzić, że nigdzie we wszechświecie nie istnieje inna cywilizacja? Filmy tego typu jak Papieżyca Joanna skłaniają "chcących" do poszukiwań i poszerzenia swej wiedzy.

ocenił(a) film na 2
robi_cop71

Jeżeli film ten skłoni kogoś do zainteresowania się historią to super . Z lepiej zrealizowanych filmów polecam Agorę . W papieżycy jeżeli chodzi o mnie to za bardzo zajęto się motywem romansu. Nudny motyw, czekałem tylko aż uderzą w górę lodową. :)

ocenił(a) film na 2
robi_cop71

Poszukiwania proponuje zacząć od Biblii. Jeżeli dobrze się wczytacie zauważycie że w wielu momentach Kościół popełnił błąd nadinterpretacji. Maria wcale nie musiała być dziewicą a jeżeli była to oznacza, że należała do grupy wyznaniowej nazorejczyków ( zmiana jednej samogłoski o na a i wszystko się zmienia- w hebrajskim nie ma samogłosek, Nazaret na mapach pojawił się dopiero w 4 lub 5 wieku n.e) nie było trzech króli tyko pewna ilość magów itp.To już jednak trochę inny temat.
Pozdrawiam wszystkich!!

huta42

Właśnie - nie "dziewica" tylko "młoda dziewczyna".

huta42

W Biblii są opisane bardzo dziwne rzeczy o których zwykły suweren nie ma pojęcia. Już na początku jest opisane że Bóg stwarzał kobietę 2 razy. I ta pierwsza to wcale nie była Ewa. Za pierwszym razem stworzył kobietę razem z Adamem. Potem Biblia milczy o Jej dalszych losach i nagle Bóg stwarza kobietę po raz drugi, z żebra Adama. Z pism nie uznawanych przez kościół wiadomo że ta pierwsza miała na imię Lilith i nie chciała podporządkować się Adamowi a nawet zbuntowała się przeciwko Bogu za co Bóg zamienił Ją w demona. Podobno odwiedza śpiące dzieci i młodych chłopców ale nigdy nie robi im krzywdy. Można to (tzn.że jest przy nich) poznać po tym że uśmiechają się we śnie :)

Witek_9

PS. Gdy Najwyższy stworzył pierwszego człowieka, był on samotny. Rzekł więc: niedobrze człowiekowi być samemu. Stworzył mu więc kobietę z ziemi, jak jego i nazwał ją „Lilith”. Adam i Lilith od razu zaczęli się ze sobą kłócić. Lilith powiedziała: nie będę leżeć na dole! Adam zaś odparł: ani ja nie będę leżeć na dole, lecz na górze, ponieważ twoje miejsce jest na dole a moje na górze! Lilith na to rzekła: oboje jesteśmy równi, ponieważ oboje zostaliśmy stworzeni z ziemi! Kłócili się tak a jedno nie słuchało drugiego.

ocenił(a) film na 3
Witek_9

Co ty bredzisz. Ten film to był gniot.

pawel_nowakk

Ja pisałem o Biblii. Jeśli myślisz że Biblia to film i na dodatek gniot to twoja sprawa :)

ocenił(a) film na 6
adlerxx

no proszę Cię, gdyby naprawdę Joanna była blisko Boga, to grzech nieczystości zżerałby ją od środka

ocenił(a) film na 8
robi_cop71

Ja obejrzałam wczoraj z lektorem, ściągnęłam przez torrenta, a przed obejrzeniem filmu już dawno wiedziałam, że mógł istnieć ktoś taki jak Papieżyca Joanna (nawet pisałam o tym referat do szkoły) więc nie wrzucaj wszystkich do jednego worka.

Ja także cieszę się, że film powstał. Na pewno pojawi się teraz mnóstwo tematów i duskusji o religii, wierze i Kościele (jak w przypadku "Pasji") , ale ja nawet ich nie czytam i nie interesuje mnie zdanie jakiś pseudoateistów bez charakteru, którzy nie wiedzą czego chcą, udają że w nic nie wierzą i nigdy nie potrafią się do końca zdeklarować.

Film oceniam na 9, znakomita gra aktorska, ogólnie fabuła i scenografia.

ocenił(a) film na 7
Jus_tynaa_a

Rety...jak ja czekałam na kogoś, kto moje zdanie podziela^^
Do takich filmów trzeba podchodzić z dystansem, nie emocjonalnie.
Zgadzam się całkowicie - gra aktorska rewelacyjna, a dodatkowym plusem było to, że aktorzy wcielający się w rolę dzieci byli bardzo podobni do tych grających już dorosłych ludzi, co dodawało realizmu.
Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 4
Jus_tynaa_a

Nawet pisałam o tym referat do szkoły! Ha, ha. Pokory brakuje, pokory.

ocenił(a) film na 4
robi_cop71

Polecam wszystkim konserwatywnym lewakom film "The Soviet Story". Akcja nie dzieje się tysiąc, a kilkanaście lat temu.

ocenił(a) film na 9
robi_cop71

A ja też co nieco znalazłem http://wmrokuhistorii.blogspot.com/2013/10/papiezyca-joanna-wstydliwy-sekret.htm l

ocenił(a) film na 3
robi_cop71

Bo to jest bujda. Zakończenie wzięte prosto z chorej bajki.
Było tak idiotyczne jak mało co.

robi_cop71

Film kilka dni temu był w telewizji, na kanale Metro.tv.
Moim zdaniem scenariusz mógłby być lepszy, podobnie reżyseria. Historia zbyt uproszczona i spłycona, zbyt naciągana. Mogli pociągnąć wątek zdobywania wpływów i uznania w Rzymie przez "Jana Anglika". I o rządach i rozwoju sytuacji też można było powiedzieć więcej. Potencjał tej opowieści został w dużej mierze zmarnowany. Jak dla mnie film zasługuje najwyżej na 6/10. Jest tylko niezły.
Historia o "papieżycy Joannie" jest tylko legendą. W XIX wieku papieżami o imieniu Jan byli tylko Jan VIII rządzący w latach 872-882 i Jan IX rządzący w latach 898-900. Natomiast po śmierci Sergiusza w 847 papieżem został Leon IV, a po jego śmierci w 855 Benedykt III. Nie było wtedy żadnego papieża Jana ani tym bardziej Joanny.
Pierwsze wzmianki o "papieżycy Joannie" pojawiły się dopiero w XII wieku.
Jednak dla oceny filmu nie ma znaczenia, czy ta historia jest prawdą, czy fikcją. "Braveheart" też miesza prawdę z fikcją (w sumie więcej jest tam fikcji niż prawdy), jednak filmem jest o wiele lepszym. Lepiej napisanym.

Nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że "mroczny wczesnośredniowieczny kościół papieski tak mało różni się od współczesnego". Są fundamentalne różnice.
W IX wieku o obsadzie tronu papieskiego decydowały wpływowe rody rzymskie, a papież nie był jeszcze głową całego Kościoła Katolickiego w obecnym znaczeniu tego słowa, tylko raczej "pierwszym spośród równych" biskupów.
Nie było konklawe, nie było kardynałów. Kardynałowie i konklawe zaistnieli w roku 1059, choć jeszcze potem przez jakiś czas konklawe było martwą literą. Nie było legatów papieskich ani nuncjuszy apostolskich.
Nie było przenoszenia biskupów z miejsca na miejsce, biskupi byli przypisani do swoich miast i diecezji. Dopiero Grzegorz VII wprowadził możliwość przeniesienia biskupa z jednego miasta do drugiego.
Kościół Katolicki był wtedy nieporównanie mniej wpływowy niż obecnie. I to władze świeckie, państwowe, miały decydujący wpływ na obsadę stanowisk kościelnych, w tym także biskupa Rzymu. Wtedy było jasne, że władze kościelne podlegają świeckim. A następcą tronu cesarskiego lub królewskiego mógł być także nieślubny syn, bo to od władcy zależało, kogo wybierze następcą tronu. W późnym średniowieczu było to niemożliwe, bo papieże nie uznawali nieślubnych synów władców za legalnych następców tronu, a władców mianujących następcami tronu nieślubne dzieci papieże nie uznawali za władców katolickich.
Korupcja w KK oczywiście istniała i miała się świetnie, jednak miała całkiem inny charakter niż później. Struktury kościelne były całkiem inne. Kościół nie był wtedy jeszcze bogatą instytucją, mimo że poszczególni władcy nadawali mu ziemie i majątki. Zaczął stawać się naprawdę bogaty dopiero w XI wieku. A papieże zaczęli nurzać się w luksusie w pierwszej połowie XIV wieku. Zmieniło się to za pontyfikatu Jana XXIII.

Zresztą zasięg oddziaływania Kościoła w IX wieku był nieporównywalnie mniejszy niż obecnie. Kościół Katolicki obejmował wtedy Europę Południową, Zachodnią i Południowo-Wschodnią, część Europy Środkowej (wtedy zaczynali działalność Cyryl i Metody) oraz część Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej (choć Bliski Wschód i Afryka Północna już od drugiej połowy VII wieku były rządzone przez muzułmanów). Porównaj to z obecnym zasięgiem.

robi_cop71

I co może najistotniejsze: w IX wieku nie było seminariów duchownych, a do zostania papieżem nie trzeba było mieć święceń kapłańskich. Teraz jest niemożliwe, żeby papieżem został człowiek, który nie był w seminarium duchownym i niebędący księdzem. Co więcej, obecnie papieże są wybierani tylko wśród biskupów, a do tego: tylko wśród kardynałów.
A np. Grzegorz VII najpierw został wybrany papieżem, a dopiero później otrzymał święcenia kapłańskie.

W poprzednim wpisie miałem na myśli IX wiek, nie XIX wiek. Literówka.

Odnośnie filmu, to jego końcówka również była mocno spaprana. Dowódca straży był naiwniakiem, który dał się wciągnąć w ewidentną pułapkę. Która zresztą, jak się ostatecznie okazało, nie była nawet wcale potrzebna, bo problem "Jana Anglika" rozwiązał się sam i intryga Anastazjusza okazała się zbędna. A Joanna, jak wynikałoby z filmu, umarła podczas poronienia lub porodu, jednak kobiety umierały raczej od zakażenia połogowego pewien czas po porodzie, a nie w momencie samego porodu. Poronienie również samo w sobie nie powoduje śmierci. Więc ta końcówka jest mętna.

ocenił(a) film na 3
Trojden

Końcówka to dno i tyle.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones