wiesz co w tym filmie jest nie tak? odpowiem ci.
chodzi tutaj o nienaturalność wynikającą z nadmiernego patetyzmu. te popstaci są sztuczne. no i przede wszystkim kwestie wypowiadane przez główną bohaterkę. myślisz że rzeczywiście ta, jak piszesz, autentyczna postać w trakcie przesłuchania wypoiadała sie w czasie przesłuchań na tematy polityczne i to jeszcze w taki sposób. dla mnie w kinie najważniejsza jest naturalność. tutaj tego zabrakło. wulgaryzmy w kinie są ok. oczywiście pod warunkiem że pasują do danej sytuacji. przecież w życiu słyszymy mnóstwo wulgaryzmów, no i sami też bardzo często ich używamy, więc w kinie są wręcz wskazane!!! ale oczywiście jak ze wszystkim zresztą trzeba to robić z głową!! Nie wiem ile masz lat ale chyba niewiele skoro ten film aż tak cię wzruszył. mi, owszem łezka przez chwile się zakręciła w oku ale cały czas miałem wrażenie że to coś sztucznego i nienaturalnego, byłem na siebie zły na te chwilowe wzruszenie jako że ten film trudno nazwać wielkim dziełem. oj, daleko mu do tego, daleko